Jak poinformował na SG portal wp.pl, publikując za fronda.pl, w komisji wyborczej w Brukseli wyjęto 98 kart więcej niż ich wydano. W komisji tej zwyciężył Bronisław Komorowski.
Przewodniczący komisji w brukselskiej ambasadzie, Piotr Ładomirski, wystąpił do prokuratury okręgowej w Warszawie o zbadanie sprawy, gdyż zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.
Nie wiem, co o tym mysleć - czyżby ktoś był aż takim idiotą, żeby wspierać swojego kandydata w taki sposób? Może chodziło o prowokację?
Możliwe natomiast jest, że jeden z członków komisji miał podmienić karty "niesłuszne" na "słuszne" i albo nie zdążył, nie zdołał usunąć kart nadmiarowych, albo pogubił się w wyliczeniach i ilość kart mu nie zagrała?
Może to jest szerszy proceder, ale jedynie w Brukseli była wtopa? - tego się nie dowiemy.
Mamy kolejny fakt, którego istnienia zaprzeczyć się nie da, ale którego przytaczanie zostanie nazwane szerzeniem teorii spiskowych.
Ale czy na pewno są to jeszcze teorie, czy może już spiskowe fakty?
http://wybory.wp.pl/kat,1025917,title,Z-urny-wyborczej-wyjeto-98-kart-wiecej-niz-ich-wydano,wid,12408829,wiadomosc.html
http://fronda.pl/news/czytaj/ktos_chcial_sfalszowac_wybory_prezydenckie_w_brukselskiej_komisj
Komentarze